Lekko dotykam opuszkiem
Jest zimny
A chłód przenika wgłąb palca
Pieszczę
delikatnie
I sunę
Od dołu przez szyjkę
Po bordowy kielich
Lekko dotykam opuszkiem
Jest zimny
A chłód przenika wgłąb palca
Pieszczę
delikatnie
I sunę
Od dołu przez szyjkę
Po bordowy kielich
Chciałabym Cię jeszcze dziś usłyszeć. Bez Twojego głosu dni są takie niepełne.
Tylko tęsknota puka w zamgloną szybę upominając się o uwagę. Przez uchylone okno wpełzła, przynosząc jesienny chłód. Strąciła już róże stojące w wazonie, wciąż tak świeże i pachnące jakbyś przyniósł mi je dziś rano.
Bez Twojego głosu nie czuję miłości, wiem tylko, że ktoś jest, ale gdzie ? Zadzwoń proszę, przytul mnie słowem…
Jesteś dotykiem
Którym trącasz mnie i zapraszasz do tańca
Jesteś spojrzeniem
Niewinnym i szklistym
Które pochłania błękit moich oczu
Jesteś słowem
Które słyszę gdzieś przez ścianę
Delikatnym i czystym jak wiosenne niebo
Jesteś łzą
Słoną jak ocean
Która spłynęła po Twoim policzku pod koniec marca
Jesteś szczęściem
Które pojawia się wszędzie tam gdzie Cię spotykam
Jesteś gwiazdą w moim sercu
Której na imię Miłość.
30.09.17